Parafia św. Jadwigi w Chorzowie

Spodobało się Bogu zbawić ludzi nie inaczej jak tylko we wspólnocie…

Jubileusz

O Jubileuszu i łasce odpustu

Ks. dr Piotr Larysz (PL)Nasza parafia otrzymała specjalny dekret od Penitencjarii Apostolskiej na Jubileusz 150 lecie naszego kościoła i związany z nim dar odpustu zupełnego. Czym jest Rok Jubileuszowy i zwiazany z nim dar odpustu? Czym na co dzień zajmuje się Penitencjaria Apostolska, jakie trafiają do niej sprawy, czego dotyczą i jak wygląda jej praca?

Ks. prałat Krzysztof Nykiel (KN) – Rok Jubileuszowy, Rok Święty to w tradycji żydowskiej i chrześcijańskiej rok szczególnej łaski, przypominający pochodzenie człowieka od Boga. Szczególną oznaką lat jubileuszowych jest możliwość uzyskania odpustu. Bardzo się cieszę, że mogłem być w jakiś sposób pomocny w procedowaniu tego daru odpustu. Jak wiemy „odpust jest to darowanie wobec Boga kary doczesnej za grzechy zgładzone już co do winy. Dostępuje go chrześcijanin odpowiednio usposobiony i pod pewnymi, określonymi warunkami za pośrednictwem Kościoła, który jako szafarz owoców odkupienia rozdaje i prawomocnie przydziela zadośćuczynienia ze skarbca zasług Chrystusa i Świętych” (KKK 1471).

Odpust zatem nie jest darowaniem grzechów, lecz kar doczesnych za grzechy. Odpuszczenie grzechu dokonuje się wcześniej i jest koniecznym warunkiem otrzymania odpustu. Dar odpustu zupełnego sprawia, że człowiek staje przed Bogiem w stanie całkowitej czystości – jak po chrzcie św., a więc dzięki Bożej łasce znika wszelka zmaza, która dotąd brudziła jego serce. Gdyby w tym momencie umarł, od razu mógłby dołączyć do grona zbawionych.

Jak dobrze wiadomo, w celu otrzymania daru odpustu zupełnego – i celowo należy użyć tutaj terminu „dar”, a nie „nabycia”, właśnie po to, aby zaznaczyć zasady wcześniej wyrażone, należy wykonać obowiązek, o którym mowa w treści odpustu oraz spełnić tak zwane, trzy warunki: spowiedź sakramentalna, komunia eucharystyczna i modlitwa zgodnie z intencjami Ojca Świętego.

Najistotniejsza rzecz, o tym należy koniecznie pamiętać, to tak zwana niechęć do popełnienia jakiegokolwiek grzechu, nawet tego lekkiego. Jakiekolwiek przywiązanie do grzechu musi być absolutnie wykluczone – to warunek najważniejszy, najistotniejszy. Ta podstawowa zasada, została odpowiednio przypomniana przez św. Jana Pawła II podczas audiencji generalnej 29 września 1999 roku, tuż przed rozpoczęciem Wielkiego Jubileuszu: „warunkiem duchowym otrzymania odpustu zupełnego jest wykluczenie wszelkiego przywiązania do jakiegokolwiek grzechu, nawet powszedniego”. Jeśli brakuje pełnego usposobienia lub powyższe trzy warunki nie są spełnione, odpust ma charakter tylko cząstkowy. Odpust jest częściowy albo zupełny, zależnie od tego, czy uwalnia od kary doczesnej należnej za grzechy w części lub całości. Odpust zupełny gładzi całą karę doczesną z powodu grzechów już odpuszczonych co do winy i co do kary wiecznej; odpust częściowy gładzi tylko część tej kary.

Odpust zupełny można uzyskać dla siebie bądź ofiarować za kogoś z bliskich zmarłych na sposób wstawiennictwa. Wierny, jednakże nie może ofiarować odpustu za innego żywego wiernego, np. za kolegę, przyjaciela, czy za kogoś bliskiego z rodziny. Powodem jest konsekwencja powiązania sakramentu pokuty z odpustem, zawsze podkreślana przez doktrynę i przez prawo kanoniczne. Odpust za żywych w rzeczywistości uzyskuje się w drodze rozgrzeszenia. Nie możemy otrzymywać sakramentalnego rozgrzeszenia za innych, wyznając ich rzekome grzechy. Innymi słowy, odpust dla żywych zależy od ich działania zgodnie z wolną wolą, a także od spełnienia innych warunków, a w przypadku żywego wiernego, my nie znamy jego dyspozycyjności, szczerości intencji czy samej woli otrzymania takiego daru.  

Nawiązując jeszcze do księdza pytania o Penitencjarię Apostolską, czym ona jest, jakie są jej kompetencje, kiedy i w jakich sprawach do niej trzeba się odnosić, to najprościej mówiąc, Penitencjaria Apostolska jest pierwszym z trybunałów Kurii Rzymskiej, której kompetencje dotyczą wyłącznie forum wewnętrznego (sumienia), tzn. ukrytego obszaru relacji między Miłosiernym Bogiem a penitentem. Forum wewnętrzne jest sakramentalne, jeśli jest ściśle związane z sakramentem pokuty, a poza sakramentalne, jeśli nasze sprawy sumienia rozpatrywane są poza sakramentem spowiedzi, np. kierownictwo duchowe.

Piękną definicję Penitencjarii podał kilka lat temu Ojciec Święty Franciszek, kiedy przyjął nas na audiencji z okazji kursu dla spowiedników, który corocznie w okresie wielkiego postu organizujemy. Papież wówczas powiedział takie słowa, które zapamiętałem: „ten Wasz Trybunał Penitencjarii Apostolskiej, w rzeczywistości bardzo mi się podoba, bo jest to Trybunał, do którego człowiek się odnosi, bo poszukuje lekarstwa, które jest konieczne dla zbawienia własnej duszy, tym lekarstwem jest miłosierdzie”.

Słusznie można ją zatem nazwać „Trybunałem Miłosierdzia w służbie spowiednikom i penitentom”, ponieważ jej główną misją jest pomaganie w procesie pojednania z Bogiem i z Kościołem wiernego, który znalazł się w sytuacji nie dającej się pogodzić z jego wiecznym zbawieniem.

Wśród jej kompetencji zawiera się udzielanie rozgrzeszeń, dyspens, innych łask oraz odpustów. Proszę pamiętać, że oprócz rozmaitych sytuacji zwyczajnych związanych z sakramentem pokuty i pojednania, znanych na co dzień wielu wierzącym, istnieje też wiele szczególnych, nadzwyczajnych, w których odwołanie do tego Trybunału jest konieczne i wynika z przepisów prawa.

PL Kiedy na przykład?

KN – Między innymi w przypadku profanacji postaci eucharystycznych czy też złamania tajemnicy spowiedzi przez spowiednika czy też przeprowadzenie lub dobrowolne poddanie się aborcji (w tym farmakologicznej). Tego rodzaju przestępstwa, są także grzechami ciężkimi i jeżeli faktycznie miały miejsce, podlegają karze ekskomuniki latae sententiae, takiej, w którą popada się na mocy samego prawa. Tylko papież może z tej kary uwolnić i robi to właśnie za pośrednictwem Penitencjarii.

Ekskomunika jest karą wyłączającą ze wspólnoty Kościoła, pozbawia ona wiernego prawa do uczestnictwa w życiu religijnym, w tym do przyjmowania sakramentów. Jest to najcięższa kara kościelna. W przypadku gdy ktoś zaciągnął na siebie ekskomunikę najlepiej udać się do spowiednika, a on pokieruje nas dalej. Dzisiaj, jeśli chodzi o kwestię aborcji, każdy spowiednik otrzymał taką władzę zdjęcia kary ekskomuniki ze strony Ojca Świętego na całym świecie, stąd też nie jest zarezerwowana ta cenzura Stolicy Apostolskiej. Natomiast w przypadku profanacji Najświętszego Sakramentu lub innych przestępstw dokładnie określonych przepisami prawa spowiednik musi się odnieść w imieniu swojego penitenta, nie wyjawiając oczywiście jego tożsamości, do Penitencjarii Apostolskiej, aby otrzymać stosowne uprawnienia. Penitencjaria chętnie takiego upoważnienia spowiednikom udziela. Spowiednik oczywiście widząc, że penitentowi jest trudno pozostawać w grzechu ciężkim sam może zastosować kanon 1357 KPK, który go upoważnia, żeby zdjął taką karę kościelną i później też udzielił rozgrzeszenia. Gdy taki przypadek ma miejsce, penitent albo spowiednik w jego imieniu winien się odnieść do Penitencjarii z prośba o ratyfikowanie zdjętej kary i udzielonego rozgrzeszenia i nałożenie adekwatnej pokuty.

Trzeba pamiętać, że kary w kościele nie są karami, które miałby na celu jakąś formę zemsty czy też chęć upokorzenia wiernych penitentów, one mają charakter terapeutyczny, maja na celu przede wszystkim zapobiegać albo też pomóc w drodze nawrócenia, odradzania się, uzdrowienia. To właśnie w sakramencie pokuty i pojednania możemy być na nowo odrodzeni, możemy ponownie wejść na drogę pojednania się z Bogiem, ze wspólnotą kościoła i samymi sobą.

PL – Przez prawie 10 lat pracował Ksiądz Prałat w Kongregacji Nauki Wiary będąc bliskim współpracownikiem ówczesnego prefekta kard. Josepha Ratzingera. Czego Ksiądz najbardziej nauczył się od tego wielkiego papieża teologa?

KN – To prawda miałem szczęście, a może i łaskę pracować z kard. J. Ratzingerem późniejszym papieżem Benedyktem XVI. Wszyscy uczyliśmy się od niego zwyczajnego człowieczeństwa. Papież był człowiekiem wielkiego taktu i dobroci serca, zawsze opanowany, uśmiechnięty, dostrzegający ludzi obok siebie, choć nieco nieśmiały w kontaktach. Ponadto, imponował nam doskonałą pamięcią i zdolnością do syntezy. Uwidaczniało się to na cotygodniowych zebraniach piątkowych, zwanych „kongresem”. Potrafił doceniać w nas pracowitość, otwartość i sumienność. Wszystkich traktował równo, a pracowało nas wówczas w kongregacji ok. 40 osób, pochodzących
z różnych krajów świata. W Kongregacji panowała naprawdę rodzinna atmosfera. Kard. Ratzinger często do nas mówił, że jesteśmy Jego rodziną, powiedział to również nam, kiedy pierwszy raz odwiedził nas po konklawe, kiedy został wybrany Papieżem. Oprócz wielkiego człowieczeństwa uderzało nas również w Benedykcie XVI to, że był człowiekiem głębokiej wiary i miłości do Kościoła. Naprawdę dostrzegało się to na każdym kroku, a szczególnie wtedy, kiedy pochylał się na trudnymi kwestiami z pogranicza czystości doktryny wiary i obyczajów. On nigdy nie podejmował decyzji pochopnie i autorytatywnie, ponieważ każdą sprawę omawiał z przełożonymi Kongregacji, z pracownikami i konsultorami oraz przedstawiał na sesji plenarnej, w której udział brali kardynałowie, arcybiskupi i biskupi jako członkowie Dykasterii.

Jako motto swego zawołania biskupiego, a potem papieskiego, uczynił słowa: „Współpracownicy Prawdy”. On tej jedynej Prawdzie oddał całe swoje życie i jej służył, Prawdzie przez duże „P”, czyli Jezusowi Chrystusowi jako punkt odniesienia, jako Droga, Prawda i Życie.

Kard. Ratzinger, późniejszy papież Benedykt XVI darzył też ogromną sympatią nas Polaków może też przez fakt, że przez tyle lat był sam najbliższym współpracownikiem św. Jana Pawła II, a może też przez to, że w jakiejś mierze zasługiwaliśmy na jego szacunek i sympatię. Był to wielki człowiek, w moich oczach święty człowiek i kiedyś Kościół na pewno podejmie też tą drogę procesu beatyfikacyjnego, by nie tylko ukazać heroiczność cnót jego życia, ale by ukazać świętość życia i by też mógł być wyniesiony na ołtarze. Kiedyś to już wyraziłem i teraz też chciałbym wobec księdza to powtórzyć, że dla mnie On był swoistym Mozartem teologii – uprawianej na klęczkach.

PL – W ostatnich latach Ksiądz Prałat brał udział w komisji do zbadania fenomenu objawień w Medziugorie. Jakie jest obecne stanowisko Watykanu w sprawie tych objawień? Na czym ma polegać pobożność maryjna?

KN – Ponieważ fenomen objawień się jeszcze nie zakończył, stąd też nie może być dana ostateczna ocena ze strony Kościoła. W ostatnich latach został poczyniony krok do przodu. Ustanowiony został Wizytator apostolski o charakterze specjalnym dla parafii Medziugorie.

Piękną pracę wykonał Abp. Henryk Hoser, który odszedł już do wieczności w 2021 roku, a teraz tę misję również kontynuuje jego następca ks. abp Aldo Cavalli. Od 2019 roku można także organizować oficjalne pielgrzymki do Medziugorie; jest pozwolenie na towarzyszenie grupom pielgrzymów przez duchownych. W rezultacie, tylko w ubiegłym roku przybyło tam łącznie 30 000 księży. „Kościół posuwa się krok po kroku, ale działa” – powiedział w jednym z wywiadów abp Cavalli.  W 2023 roku został powołany przez papieża Franciszka watykański ośrodek badań do spraw Medziugorie oraz sytuacji w tym maryjnym miejscu pielgrzymkowym w Bośni i Hercegowinie.

Czas pokaże, liczba pielgrzymów do tego miejsca modlitwy nie maleje, jest wiele nawróceń, wiele spowiedzi, wiele dobra się dzieje. W pewnym momencie przyjdzie taka chwila, kiedy fenomen objawień się zakończy i wówczas cały materiał tych objawień, ich treść, zostanie na nowo poddana analizie i wówczas Kościół wypowie się w sposób definitywny. Do czasu, gdy Kościół wypowie się na ten temat w sposób definitywny, możemy wierzyć lub nie w objawienia w Medziugorie, zachowując roztropność i wsłuchując się w głos Urzędu Nauczycielskiego Kościoła.

PLW swojej homilii, którą ksiądz dzisiaj wygłosił w naszej parafii w I niedzielę adwentu, nawiązał Ksiądz do postawy czujności. Jak zatem chrześcijanin ma czuwać? Jak najlepiej przeżywać rok jubileuszowy w naszej parafii?

KN – Czuwać nie dla samego czuwania, ale być człowiekiem nadziei. Czuwać z miłością na tego, który ma przyjść, na Jezusa Chrystusa naszego Pana i Zbawiciela. Jeśli jestem chrześcijaninem to znaczy, że od chwili chrztu świętego zostałem zanurzony w tajemnicę paschalną. Od momentu chrztu świętego należę do Chrystusa, nawet wtedy, kiedy jestem słaby, grzeszny, czasem odwracający się plecami, próbujący pójść swoimi drogami, żyć na własny rachunek, to jednak przychodzi taki moment, że trzeba się przebudzić i zobaczyć kto jest drogą, kto jest prawdą, kto jest życiem, a nim jest Jezus Chrystus. Nie mają czuwać tylko księża biskupi, choć są strażnikami wiary, nie mają czuwać tylko kapłani i osoby życia konsekrowanego, ale każdy chrześcijanin – ochrzczony należący do Chrystusa, powinien oczekiwać na Jego przyjście.

Żyć pięknie, żyć godziwie na tym świecie, to przede wszystkim starać się pełnić wolę Bożą, to nie tylko słuchać Słowa Bożego, ale wprowadzać je w czyn, tak jak to było w pierwszych wiekach chrześcijańskich, w pierwszych wspólnotach, kiedy inni patrząc na nich mówili: „zobaczcie jak oni się miłują, zobaczcie jak oni pięknie żyją” [Powiedział przed wiekami Tertulian w swoim Apologetyku]. Też mamy żyć tak, aby ludzie chwalili nasze dobre uczynki i chwalili imię dobrego i miłosiernego Boga. [Mt 5,16].

Można czuwać z różnych powodów, można czuwać mając ukryte różne marzenia, jedni będą oczekiwać na jakiś piękny prezent, na nowy samochód, nowe mieszkanie, na miejsce pracy, na osiągnięcie sukcesu, tak jak w wyborach jedni chcą mieć takie czy inne funkcje, czy przynależeć do takiej czy innej komisji, jeszcze inni będą oczekiwać upragnionego dziecka. Tych oczekiwań, tych pragnień jest bardzo wiele, ale dla nas chrześcijan takim najważniejszym gościem, na którego czekamy jest przyjście Jezusa Chrystusa. To On przyszedł 2000 lat temu na ziemię jako obraz miłosiernej miłości Boga, posłany przez Ojca, przyjąwszy naszą ludzką naturę, poza grzechem pierworodnym, aby nam powiedzieć, że nie chce być Bogiem dalekim, nie chce być jakąś ideą, teorią, ale Bogiem, który jest osobą. W takiego Boga wierzymy i takiego Boga oczekujemy, Boga, który jest miłością miłosierną, który nie chce śmierci grzesznika, ale chce i pragnie, aby się nawrócił i miał życie.

Adwent to ten czas oczekiwania, takiego mądrego trwania na kolanach na modlitwie. Są też piękne praktyki adwentowe jak Msze Święte roratnie, które wymagają od nas wysiłku, są rekolekcje, intensywna modlitwa, uczestnictwo w różnych grupach duszpasterskich, to takie szukanie na nowo i opowiadanie się za Chrystusem. Św. Paweł mówi nam „raz wybrawszy codziennie wybierać muszę”. Chodzi o to, aby uczestniczyć w zdrowej walce, bitwie i kiedy przyjdzie kres życia, by wiarę zachować i oczekiwać na wieczną nagrodę, a tą wieczną nagrodą będzie wieczne mieszkanie w domu Ojca. Bo jeśli niebo nie byłoby celem naszego życia chrześcijańskiego, nie można byłoby mówić o chrześcijańskiej nadziei, bo ona nie może tylko pozostać na płaszczyźnie horyzontalnej, musi mieć też odniesienie wertykalne do tego, który posłał swojego Syna na ten świat, aby ten świat nie został potępiony, ale zbawiony. Ma być to takie czuwanie, które nie możne nas zaskoczyć, nawet w przypadku choroby czy śmierci. Chodzi o to, żebyśmy byli zawsze gotowi na spotkanie z Panem, któremu na nas bardzo zależy, który do końca nas umiłował.

PL Jak najlepiej przeżywać rok jubileuszowy w tutejszej parafii?

KN – Przede wszystkim trzeba otworzyć na oścież serce na ten szczególny czas łaski. Zasadniczą myślą każdego Roku Jubileuszowego, Roku Świętego, jest odnowa wewnętrzna człowieka poprzez pojednanie z Bogiem. To pojednanie, nawrócenie, zmiana naszego myślenia dokonuje się w Kościele i przez Kościół. Rok Jubileuszowy waszej Parafii i dar odpustu zupełnego  niech będzie doświadczeniem łaski Pana, odnowy duchowej, uzdrowienia z grzechu, słabości. U źródeł pojednania stoi zawsze Chrystus; On jest sprawcą pojednania i nim obdarza. „On pojednał nas z sobą przez Chrystusa i nam zlecił posługę jednania. Albowiem w Chrystusie Bóg zjednał ze sobą świat, nie poczytując ludziom ich grzechów” (2 Kor 5, 18-19). Błogosławionych owoców jubileuszowych Wam wszystkim życzę!

PL – W imieniu wszystkich parafian dziękujemy za rozmowę i odwiedziny w naszej parafii.  

KN – Dziękuję bardzo.

(źródło fotografii: https://www.vaticannews.va/pl/watykan/news/2021-03/kurs-online-na-temat-forum-wewnetrznego.html)